Przejdź do głównej treści Przejdź do wyszukiwarki
Rozmiar czcionek: A A+ A++ | Zmień kontrast

O motywacji do nauki

Utworzono dnia 16.03.2021

O motywacji do nauki słów kilka…

           Jeśli mówimy o kimś, że ma wysoką motywację do nauki, to mamy zwykle na myśli osobę, która chętnie się uczy czy rozwija swoje zainteresowania poznawcze. Motorem takich działań jest ciekawość oraz przyjemność czerpana z nauki.  W psychologii taką motywację nazywa się wewnętrzną (z uwagi na wewnętrzne bodźce, płynące z samej jednostki i wynikające z jej potrzeb, które aktywizują ją do działania).  Jest to oczywiście najbardziej pożądany i dojrzały rodzaj motywacji. Czy zatem dorośli (rodzice, nauczyciele) mają jakikolwiek wpływ na rozwój wewnętrznej motywacji do nauki u dziecka, skoro wypływa ona z jego wewnętrznych potrzeb i impulsów? Wielu współczesnych psychologów i pedagogów, teoretyków i praktyków, powiedziałoby, że każde dziecko rodzi się z wewnętrzną potrzebą poznawania świata i jest jego ciekawe, a zadaniem ważnych dorosłych jest przede wszystkim nie zniszczyć tej ciekawości. Powinni oni zatem skupić się na tworzeniu środowiska, w którym każde dziecko mogłoby rozwijać swój potencjał.  W praktyce oznacza to dostarczanie narzędzi i materiału umożliwiających rozwój zainteresowań, odkrywania nowych rzeczy, ale także wzbogacanie środowiska w nowe bodźce (np. ciekawe książki, obiekty, muzykę itp.), aby dziecko mogło stale poszerzać swoje doświadczenia i odkrywać zainteresowania. Zwolennicy takiego podejścia uważają, że dziecko opanuje wiedzę przekazywaną tradycyjnymi  metodami w szkole w indywidualnym dla siebie tempie (poszukując rozwiązania ważnych dla siebie problemów, będzie musiało nabyć wiele rozmaitych umiejętności). Wiedza zdobyta w ten sposób będzie bardziej trwała, gdyż jednostka samodzielnie do niej dojdzie poprzez aktywne działanie, a nie zostanie jej ona „podana na talerzu”.

         Czy takie myślenie sprawdza się zawsze przy każdym dziecku i w każdej sytuacji? I co z dziećmi, które przeszły już wiele lat tradycyjnego nauczania i musiały realizować program zgodnie z obowiązującą podstawą programową, wbrew własnym predyspozycjom i możliwościom? Często nabyły one już negatywne doświadczenia w szkole i nauka kojarzy im się wyłącznie źle.

         Jakie podejście do nauczania zastosujemy, zależy w dużej mierze od celów, które sobie założymy i wartości, które nam przyświecają. Jeśli weźmiemy pod uwagę fakt, że nauczanie ma pełnić także funkcję wychowawczą i kształtować cechy osobowości, np. wytrwałość, sumienność, pracowitość i odpowiedzialność, to dróg dojścia może być wiele, tak jak wiele jest nurtów w pedagogice i psychologii.

        Podejście bazujące na neurodydaktyce, o którym pisałam wyżej, odrzuca wykorzystywanie motywacji zewnętrznej (opartej na nagradzaniu i karaniu), jako zabójczej dla motywacji wewnętrznej. Poparciem dla tej tezy jest eksperyment przeprowadzony w dwóch grupach przedszkolaków. Dzieciom rozdano kredki i poproszono, aby rysowały. W jednej grupie komunikat na tym się kończył. W drugiej grupie za ładne rysunki obiecano dzieciom nagrody. Sytuacja taka powtórzyła się wiele razy. Po kilku dniach dzieci z grupy, której obiecano nagrody, pytały, co dostaną za rysowanie, bo inaczej rysować nie będą. Natomiast dzieci z drugiej grupy (bez nagród) chętnie rysowały, gdyż lubiły tę czynność.

          Kłopot polega na tym, że doświadczenie to potwierdza przed wszystkim znane w psychologii prawo, że nagradzanie za rzeczy, które człowiek robi dla przyjemności (z motywacji wewnętrznej) prowadzi do jej osłabienia. Tymczasem to, dlaczego np. w podejściu behawioralnym stosuje się nagradzanie (motywację zewnętrzną) do uczenia nowych umiejętności wynika z tego, że dziecko motywacji do wykonywania danej czynności nie ma. Odpowiednie stosowanie nagradzania może w konsekwencji prowadzić do wytworzenia motywacji wewnętrznej, czyli sytuacji, w której nauczana początkowo umiejętność jest nagradzana (gdyż jej nauka jest wymagająca dla dziecka), ale już po jej opanowaniu, sama w sobie staje się nagradzająca (dziecko wykonuje ją z motywacji wewnętrznej). Przykład? Dziecko ma trudności z nauką czytania i unika tej czynności. Rodzic, aby wzmocnić motywację dziecka, zawiera z nim umowę, np. po 15 minutach ćwiczeń dziennie, będziesz mógł 15 minut pograć na tablecie (czynność atrakcyjna dla dziecka i niemożliwa do zdobycia w  inny sposób). Dziecko przyjmuje wyzwanie. Po jakimś czasie okazuje się, że szybko robi postępy i to 15 minut jest zbyt małym wymaganiem dla niego, aby zdobyć nagrodę. Dlatego rodzic zwiększa wymagania (np. dziecko musi ćwiczyć czytanie dwa razy po 15 minut). Jeśli wówczas dziecko uzna, że woli nie ćwiczyć i nie dostać nagrody niż ćwiczyć i potem dostać nagrodę, to znaczy, że albo rodzic ustanowił zbyt wygórowane wymaganie (i dziecku się nie opłaca na nie pracować), albo nagroda przestała być atrakcyjna i trzeba pomyśleć nad jej zmianą. Z czasem jednak, gdy dziecko po długich i żmudnych ćwiczeniach nauczy się czytać, może ono odkryć, że samo czytanie jest fascynujące, albo po prostu w wielu sytuacjach użyteczne i wykorzystywać tę umiejętność z wewnętrznej potrzeby, a nie dlatego, że jest nagradzane. Ten proces zachodzi często przy nauce różnych umiejętności.

           W wielu przypadkach, np. przy dzieciach ze specjalnymi potrzebami edukacyjnymi, jak osoby z autyzmem, wykorzystanie nagród (motywowanie zewnętrzne) jest jedynym możliwym sposobem uczenia nowych, niezbędnych do dalszego życia umiejętności. Pójście za zainteresowaniami dziecka oznaczałoby często ograniczenie jego rozwoju (bo np. dziecko interesuje się tylko zabawą samochodami). Możemy jednak wykorzystać to zainteresowanie, jako motywację do nauki innych umiejętności.

       Nagradzać czy nie nagradzać? Ten dylemat każdy musi rozwiązać sobie sam. W danym momencie zachowaniem człowieka często kieruje więcej motywów. Pracę zawodową można wykonywać, bo daje nam satysfakcję (motywacja wewnętrzna), ale jednocześnie dlatego, że stanowi dla nas źródło dochodu (motywacja zewnętrzna). Jeśli wiemy, po co daną metodę stosujemy (jaki cel chcemy osiągnąć) i jakie dobre wartości przy jej pomocy realizujemy, a jednocześnie widzimy pozytywne efekty swoich działań, to właściwie nie ma dylematu.  Jeśli jednak pomimo starań, efekty nie są takie, jakich się spodziewamy (np. dziecko nie znosi się uczyć), warto się zastanowić nad  tym, co poszło nie tak i jak ewentualnie można temu zaradzić. Czasem użyteczna może być konsultacja ze specjalistą w poradni (pedagogiem lub psychologiem), który ma większe doświadczenie w tym zakresie (z wieloma różnymi dziećmi i rodzicami współpracował).  

Kalendarium

Pn
Wt
Śr
Cz
Pt
Sb
Nd
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30

Imieniny